niedziela, 18 lutego 2018

Sąsiedzka przysługa

Miłość, uczucie, które nie zna granic, wieku, odległości czy ogarnień. Miłość jest najczęściej pokazywana jako miłość młodzieńcza, wplątana przez duża fale intryg, kłamstw, nowych znajomości czy pożądania. Tutaj mamy do czynienia z produkcją, która jest przeciwieństwem tych standardów. 

Na początku poznajemy Louisa(Robert Redford), emeryta, który prowadzi samotne, monotonne życie- czyta gazetę, pracuję w ogrodzie,ogląda telewizję, spotyka się z sąsiadami w miejscowej kawiarni.Nic nadzwyczajnego. Ta rutyna jest zakłócona przez jego pewną siebie sąsiadkę, Addie (Jane Fonda), która również jest samotną kobietą. Chce, żeby z nią sypiał. Brzmi to absurdalnie, jednak pod ta propozycją chowają się szczere intencję. Samotna, piękna kobieta pragnie porozmawiać, wyżalić się, czy czuć bliskość drugiej osoby. Zdziwiony, zaciekawiony niecodzienną propozycją sąsiadki godzi się na nową strukturę dnia. Dlaczego mamy godzić się na samotność? Z kolejnymi nocnymi rozmowami pomiędzy dwójką ludzi rodzi się uczucie. Noce zamieniają się również w dnie.  Z przyjemnością oglądamy na ekranie ponownie przeżywającą miłość starszych ludzi. 


Za reżyserie odpowiada Ritesh Batra, który zdobył między innymi nagrody za Najlepszy Film i Najlepszą historię "Smak curry".Film został wyprodukowany przez Netflixa jako ekranizacja książki Kenta Harufa, również za scenariusz byli odpowiedzialni Micheal H. Weber i Scott Neustadter, znani z  "500 dni miłości" czy oczekiwanego "Disaster Artist"! 

Wyjątkowość tego filmu zawdzięczamy prostocie. Wolnym, lecz przyjemnym ruchem kamery poznajemy przeszłość kochanków, upodobania. Z każdą kolejną szeptaniną bohaterów jesteśmy bliżej ich. Film pomimo tego, że skupia się na rozmowach, od czasu do czasu wspólnych wyjściach, znanych jako randki, nie jest wcale monotonnym filmem. Samochodzikiem, który napędza ten film i daje mu świeżości, jest wnuczek głównej bohaterki- Jamie, czyli Iain Armitage. Nic tak nie pobudza życia jak i filmu jak młoda, pełna energii postać. Chociaż na pierwszy rzut okna chłopiec do takich dzieci nie należy- jest przywiązany do telefonu. Reżyser chciał pokazać intrygująca, pewną zamianę czarnych pudełek poprzez wspominanie emerytów swojego dzieciństwa i ich młodzieńczych zabaw. Zbędną postacią w filmie był ojciec chłopca, który wprowadzał niepotrzebną toksyczną energię. Być może byłby to dobry pomysł, gdybyśmy bohatera poznali w późniejszych scenach.

Wspomnę jeszcze o rozsławionej przeze mnie małej przytulnej kawiarni. Jest to miejsce nie tylko do zjedzenia swojej ulubionej drożdżówki czy rozkoszowania się czarną cieczą, jest to miejsce przede wszystkim do grupowego spotkania i omawiania życia mieszkańców a nawet osób siedzących przy tym samym stole! Starsza para nie przejmuję się dawnymi kolegami Louisa z kawiarni jak i innymi mieszkańcami małego miasteczka, gdzie wieści o ich relacjach rozeszły się bardzo szybko. Po latach pustki i życia w pojedynkę, zamiatania wszystkiego pod dywan- dojrzała para- postanawia to zmienić.




Muzyka komponuję się z wrażliwością filmu- dostajemy dawkę przyjemnego dźwięku gitary jak i fortepianu. Oka nie możemy oderwać od wpatrujących się w siebie kochanków pełnych ciepła, koleżeństwa, dobroci i zmysłowości. Mimo to wymierzonej słodkości i subtelności po brzegi scenariuszu, coś musiało się pokrzyżować. Był to zamysł jak najbardziej potrzebny i niewątpliwie intrygujący dla odbiorcy, choćby po to, aby nie odebrać tego filmu jako kolejnej przesłodzonej historyjki. 
Muszę z przykrością przyznać, ze jest to produkcja "na jeden raz". Pomimo ładnych wnętrz, miłych gestów, czy poruszeniu paru problemów społecznych ten film nie zapisuję się w naszej pamięci jako pozycja do ponownego odtworzenia za jakiś czas. Jednak jest kto chciałby się dowiedzieć jak zakończą się losy uroczej pary?  Serdecznie odsyłam Was po odpowiedzieć do Netflixa! 




7 komentarzy:

  1. Zdjęcia na pewno zachęcając tak samo jak fakt poznania rozwiązania społecznych problemów które zostaną poruszone w nim. Być może się skuszę, na obejrzenie w wolnej chwili 😋😁

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się bardzo ciekawe, na pewno obejrzę, zwłaszcza że mam czas teraz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojawią się kolejne propozycje filmów na wolny czas! Zachęcam do śledzenia :)

      Usuń
  3. Myślę, że zdecydowanie warto obejrzeć ten film!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie swoją recenzją i myślę, że choć ten „jeden raz” obejrzę :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Blusher talk , Blogger